Pandemia koronawirusa zmieniła funkcjonowanie wielu firm – od marca 2020 część pracuje zdalnie, a część walczy o przetrwanie. Nie da się ukryć, że wielu przedsiębiorców z nadzieją przyjęło wiadomość o wynalezieniu szczepionki na COVID-19. Czy można uzależniać zatrudnienie pracownika od decyzji o zaszczepieniu? Czy można namawiać pracownika do przyjęcia szczepienia? Prawo póki co mówi jasno: nie ma przepisów nakazujących szczepienia na koronawirusa.
Pracownicy pytają, czy pracodawca ma prawo oczekiwać od pracownika przyjęcia szczepionki. O to samo pytają szefowie.
– W ostatnim miesiącu wiadomości i informacji w tej sprawie otrzymaliśmy kilkanaście – przyznaje Małgorzata Marczulewska, Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom. – Narodowy Program Szczepień jeszcze nie wystartował, więc pytania mają charakter doradczy. Pojawiło się pytanie od jednej nauczycielki i jednej pracownicy przedszkola. Panie były zdeklarowanymi przeciwniczkami szczepień i oburzyło je, że miejsca zatrudnienia prowadzą ankiety odnośnie tego, czy pracownicy zdecydują się na szczepienie. Kobiety obawiają się zwolnienia z pracy w razie odmowy – mówi prezes Marczulewska. – Takich obaw jest bardzo dużo. Pytanie: „Czy pracodawca może mnie zwolnić albo zawiesić” jest całe mnóstwo. Pojawiły się także pytania od właścicieli firm, czy np. obowiązkowe będzie refundowanie pracownikom szczepień, bo chcieli to sobie ewentualnie zapisać w budżecie – dodaje prezes Marczulewska.
– Pracodawca nie ma prawa nakazywać szczepień. Nie ma takich przepisów prawnych. Ma jednak prawo mobilizować i zachęcać pracowników. To kwestia zdrowia, bezpieczeństwa miejsc pracy i powrotu do tak wyczekiwanej przez wszystkich normalności. W tej kwestii jestem zwolenniczką dialogu, a nie nakazów i zakazów. Biorąc pod uwagę ilość wiadomości i to jak sformułowane są obawy, to spodziewam się, że przed nami kolejne pracowite miesiące – mówi Małgorzata Marczulewska.
Mobilizacja skuteczniejsza niż nakaz?
Sprawa została skonsultowana z prawnikami z którymi współpracuje Stowarzyszenie STOP nieuczciwym Pracodawcom. Jak mówi mec. Grażyna Wódkiewicz, zanim dojdzie do momentu, gdzie społeczeństwo będzie szczepione masowo jest jeszcze daleko. Nie należy jednak wykluczyć, że w pewnym momencie będzie to temat istotny dla funkcjonowania danej firmy.
– Na ten moment ciężko przewidzieć, czy nie zostaną wprowadzone szczególne regulacje nakazujące szczepienia – gdyż w odniesieniu do ostatniego etapu szczepień pojawia się zapis, że szczepieniom będą podlegali przedsiębiorcy i pracownicy sektorów zamkniętych na mocy rozporządzeń ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
Innymi słowy, jeśli dana dziedzina gospodarki została zamknięta, ograniczona, w związku z epidemią, to nie można wykluczyć, że warunkiem jej otwarcia będą szczepienia – wyjaśnia mec. Grażyna Wódkiewicz. To mogłoby oznaczać, że turystyka czy gastronomia wróci do funkcjonowania, gdy szczepienia staną się masowe.

Pandemia koronawirusa zmieniła funkcjonowanie wielu firm – od marca 2020 część pracuje zdalnie, a część walczy o przetrwanie. Nie da się ukryć, że wielu przedsiębiorców z nadzieją przyjęło wiadomość o wynalezieniu szczepionki na COVID-19. Czy można uzależniać zatrudnienie pracownika od decyzji o zaszczepieniu? Czy można namawiać pracownika do przyjęcia szczepienia? Prawo póki co mówi jasno: nie ma przepisów nakazujących szczepienia na koronawirusa.
Pracownicy pytają, czy pracodawca ma prawo oczekiwać od pracownika przyjęcia szczepionki. O to samo pytają szefowie.
– W ostatnim miesiącu wiadomości i informacji w tej sprawie otrzymaliśmy kilkanaście – przyznaje Małgorzata Marczulewska, Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom. – Narodowy Program Szczepień jeszcze nie wystartował, więc pytania mają charakter doradczy. Pojawiło się pytanie od jednej nauczycielki i jednej pracownicy przedszkola. Panie były zdeklarowanymi przeciwniczkami szczepień i oburzyło je, że miejsca zatrudnienia prowadzą ankiety odnośnie tego, czy pracownicy zdecydują się na szczepienie. Kobiety obawiają się zwolnienia z pracy w razie odmowy – mówi prezes Marczulewska. – Takich obaw jest bardzo dużo. Pytanie: „Czy pracodawca może mnie zwolnić albo zawiesić” jest całe mnóstwo. Pojawiły się także pytania od właścicieli firm, czy np. obowiązkowe będzie refundowanie pracownikom szczepień, bo chcieli to sobie ewentualnie zapisać w budżecie – dodaje prezes Marczulewska.
Czytaj także: Szczepienia i wzrost PKB w 2021 roku, prognozy ekonomistów >>>
– Pracodawca nie ma prawa nakazywać szczepień. Nie ma takich przepisów prawnych. Ma jednak prawo mobilizować i zachęcać pracowników. To kwestia zdrowia, bezpieczeństwa miejsc pracy i powrotu do tak wyczekiwanej przez wszystkich normalności. W tej kwestii jestem zwolenniczką dialogu, a nie nakazów i zakazów. Biorąc pod uwagę ilość wiadomości i to jak sformułowane są obawy, to spodziewam się, że przed nami kolejne pracowite miesiące – mówi Małgorzata Marczulewska.
Mobilizacja skuteczniejsza niż nakaz?
Sprawa została skonsultowana z prawnikami z którymi współpracuje Stowarzyszenie STOP nieuczciwym Pracodawcom. Jak mówi mec. Grażyna Wódkiewicz, zanim dojdzie do momentu, gdzie społeczeństwo będzie szczepione masowo jest jeszcze daleko. Nie należy jednak wykluczyć, że w pewnym momencie będzie to temat istotny dla funkcjonowania danej firmy.
– Na ten moment ciężko przewidzieć, czy nie zostaną wprowadzone szczególne regulacje nakazujące szczepienia – gdyż w odniesieniu do ostatniego etapu szczepień pojawia się zapis, że szczepieniom będą podlegali przedsiębiorcy i pracownicy sektorów zamkniętych na mocy rozporządzeń ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
Innymi słowy, jeśli dana dziedzina gospodarki została zamknięta, ograniczona, w związku z epidemią, to nie można wykluczyć, że warunkiem jej otwarcia będą szczepienia – wyjaśnia mec. Grażyna Wódkiewicz. To mogłoby oznaczać, że turystyka czy gastronomia wróci do funkcjonowania, gdy szczepienia staną się masowe.
– Nie można przewidzieć, czy pracodawcy w przyszłości będę zmuszeni do stosowania pewnych form dyskryminujących niezaszczepionego pracownika, aby odzyskać możliwość prowadzenia działalności – np. każdy kelner musi być zaszczepiony, inaczej restauracja nie może przyjmować klientów. Oczywiście jest tak, że pracodawca będzie mógł motywować lub przekonywać swoich pracowników do szczepień – przykładowo oferując im określone korzyści (benefity) z tego tytułu, związane z szeroko rozumianym przyczynianiem się do zwiększenia bezpieczeństwa w firmie. Bez wątpienia będą stosowane argumenty „dla dobra ogółu” – mówi mec. Grażyna Wódkiewicz.
– Nadal jednak pracodawca nie może zmusić pracownika do szczepienia – chociaż, jeśli zostanie mu zaproponowane takie szczepienie, a pracownik odmówi, to będzie narażał się na konsekwencje z tego wynikające. W przypadku odmowy szczepienia pracodawca może jednak przenieść pracownika na inne stanowisko, gdzie będą inni pracownicy mniej narażeni na zakażenie. Może jednak być tak, że pracodawca będzie mógł pracownika zwolnić – jeśli np. nie będzie mógł zaproponować takiego stanowiska albo inne stanowisko będzie także wiązało się wysokim narażeniem na ww. szkodliwe warunki biologiczne – dodaje prawnik współpracujący ze Stowarzyszeniem STOP Nieuczciwym Pracodawcom.
Brak szczepienia jak „utrata uprawnień do wykonywania pracy”?
Specjaliści współpracujący ze Stowarzyszeniem STOP Nieuczciwym Pracodawcom przyznają, że obecne dyskusje mają charakter teoretyczny, bo sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Przedsiębiorcy – póki co – nie mają prawa do wyciągania odpowiedzialności służbowej wobec pracowników, którzy odmówią zaszczepienia się. Zarówno pracodawcy jak i pracownicy powinni jednak być czujni, bo nie są wykluczane regulacje legislacyjne w tym temacie.
– Aktualnie co najwyżej pracodawca może powoływać się na ogólne przepisy związane z ochroną zdrowia innych pracowników oraz zasadami BHP. W ramach zakładu pracy mogą funkcjonować wartości nadrzędne nad interesem pojedynczego pracownika. Jeśli brak szczepienia jednego pracownika będzie uniemożliwiał funkcjonowanie całej firmie i jej działalności („pracownik zablokuje firmę”), to nie można wykluczyć tego, że taki pracownik otrzyma, zależne od sytuacji pracodawcy, polecenie służbowe. Odmowa pracownika na zaszczepienie się nie powinna skutkować odpowiedzialnością porządkową czy stanowić uzasadnionej przyczyny rozwiązania umowy o pracę. Należy jednak zastanowić się nad tym czy odmowa szczepienia nie będzie w odniesieniu do konkretnej firmy, konkretnej sytuacji rozpatrywana w sposób podobny do utraty uprawnień, a wtedy pracodawca może rozwiązać umowę bez wypowiedzenia z winy pracownika – dodaje mec. Grażyna Wódkiewicz.